Kwestia sprzątania psich kup raczej nie spędza snu z powiek właścicielom psów, jednak innych użytkowników tzw. przestrzeni publicznej razi. I to bardzo.
Trudno powiedzieć, czy niechęć do sprzątania po swoich pupilach przerodzi się kiedyś (kiedy?) w zaakceptowanie tego średnio przyjemnego obowiązku. Póki co, nie działa ani groźba mandatu w wysokości 500zł ani rozdawanie torebek i łopatek ani sprzedawane w sklepach internetowych „kupozbieraki”. W różnych miastach Polski co rusz podejmowane są kampanie używające rozmaitych haseł mających zachęcić psich opiekunów do uprzątnięcia ich odchodów. Sami oceńcie, czy skutecznie:
- Pies po sobie nie posprząta (Konstancin)
- Pokaż klasę – posprzątaj po swoim pupilu (Szczecin)
- Posprzątaj po swoim przyjacielu (Krosno)
- Sprzątnij psią kupę (Warszawa)
- Zachowanie psa świadczy o jego właścicielu (Warszawa)
- Kupa wstydu?Już nie! (Zielona Góra)
i mój faworyt:
Posprzątaj! To nie jest kupa roboty (Łódź)